Nie ucichły jeszcze echa zeszłorocznej rywalizacji 4 drużyn w Kaletach, a już w maju dokładnie 14 maja 2022 r. mieliśmy kolejną edycję Szachowego Turnieju Miast, w tym samym formacie, tym razem na terenie Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Woźnikach. Drużyny grały w składach 4 osobowych, a w poszczególnych drużynach wystąpili:
Woźniki – Kamil Mośny, Emilia Ryszka, Emilia Żylak, Maciej Najder,
Psary – Jakub Cyl, Patryk Mońka, Eryk Tyrała, Kamil Mońka,
Kalety – Kacper Wrodarczyk, Mateusz Płonka, Oliwier Cogiel, Mateusz Wrodarczyk,
Koszęcin- Ignacy Fronczek, Michał Fronczek, Andrey Didenko, Maciej Pietrek.
Pozwolę sobie przypomnieć, że w zeszłym roku w Kaletach wygrał Koszęcin, wtedy klasyfikacja przedstawiała się następująco 1. Koszęcin – 10 pkt., 2. Kalety – 8 pkt., 3. Woźniki – 6 pkt., 4. Psary – 0 pkt., w systemie dwurundowym mecz i rewanż. Tyle jeśli chodzi o statystykę. Po raz drugi graliśmy w formacie 4 drużyn, więc ciekawie wygląda układ miejsc po roku. Pojawili się nowi szachiści, ale też została wykonana pewna praca związana ze znacznym podniesieniem poziomu gry uczestników zawodów. Zawsze o tym mówię, gdyż w przypadku ludzi młodych skala talentu młodego zawodnika jest nie do przewidzenia i poziom gry może się podnieść z dnia na dzień. Tak to właśnie odbieram patrząc na to, co się wydarzyło na sali turniejowej i na poszczególnych szachownicach. Zacznę od tego, że grano tempem po 10 minut na zawodnika, popularne P’10. W zeszłym roku graliśmy tempem P’5. Zwiększenie czasu do namysłu na pewno wpłynęło na zmniejszenie ilości błędów w pojedynkach, a wydłużenia czasu rozgrywek nikt nie odczuł, wręcz przeciwnie. Finał zawodów można porównać do kryminału Alfred Hitchcocka z doskonałą puentą. W rundzie pierwszej mieliśmy na miejscu lidera Koszęcin, który uzyskał 5 pkt., drugie były Woźniki 4 pkt., trzecie Kalety 3 pkt. i czwarte Psary, 0 pkt. W przypadku powtórzenia wyniku w rundzie drugiej zwyciężyć mógł Koszęcin, tym samym powtórzyłby w ten sposób swój zeszłoroczny tryumf, ale nastąpiła runda druga, a w niej niespodzianka – nadspodziewanie dobrze zagrała drużyna Kalet zdobywając 5 pkt, Woźniki w tej rundzie były drugie 4 pkt., trzeci był Koszęcin 3 pkt., czwarte Psary 0 pkt. Co się więc stało? Trzy z czterech drużyn zameldowały się na mecie z taką samą ilością 8 punktów. Uzgodniliśmy wcześniej z zawodnikami, że w takiej sytuacji będą grać mecze P’5 aż do skutecznego wyniku, tzw. Armagedon. Dogrywka była równie pasjonująca jak pre-eliminacje. Zawodnicy z Woźnik wyraźnie górowali w partiach szybkich nad resztą drużyn i zdobyli 3 pkt. Drugie miejsce zajęli reprezentanci Koszęcina, a na trzecim miejscu zameldowały się, podobnie jak w zeszłym roku, Kalety. O każdym z uczestników należy coś ciepło powiedzieć. Powiem szczerze, że ze swej strony zawsze najmocniej kibicuję tym, którzy walczą o to, by nie być na końcu w tabeli. Zawodnicy z Psar grali bardzo dzielnie spotykając się z drużynami, które mają w swoich składach profesjonalnych graczy. Na sali dowiedziałem się na przykład, że Kamil Mośny wypełnił dwie normy na pierwszą kategorię. Wielu z uczestników ma kategorie czwarte czy trzecie. Wspomnę też o Mateuszu Płonce oraz Andrey-u Didenko (Ukraina), którzy legitymują się kategorię drugą. W trakcie rozgrywek panowała absolutna cisza, coś takiego spotykam na profesjonalnych turniejach i mam odczucie, że klasą gry nasza młodzież może być zauważalna w rozgrywkach o znacznie wyższym formacie.
Marek Rupik
no images were found